Zasiedzenie służebności przesyłu – zabawa w chowanego
Przepisy regulujące służebność przesyłu nie są idealne, a w orzecznictwie panuje duża rozbieżność. Dlatego warto pomyśleć o powołaniu specjalnego, wykwalifikowanego mediatora, który obowiązkowo będzie prowadził negocjacje – przekonuje prawnik.
Maciej J. Nowak
Wprowadzenie instytucji służebności przesyłu do kodeksu cywilnego było dobrym rozwiązaniem. Zagmatwane stany prawne związane z ustanawianiem na nieruchomościach urządzeń przesyłowych wymagały pewnego uporządkowania. Niemniej po kilku latach obowiązywania przedmiotowej regulacji warto zauważyć, że nie wszystkie problemy udało się rozwiązać. Potencjalnych dylematów wciąż jest wiele. Najwięcej pytań budzą chyba jednak kwestie związane z zasiedzeniem służebności przesyłu. Jest tu najwięcej niedopowiedzeń i – co jest jeszcze bardziej szkodliwe – bardzo dużo zróżnicowanych tez orzeczniczych. Czasem dochodzenie służebności przesyłu przypomina więc trochę zabawę w chowanego.
Stare sprawy
Obecny stan prawny może budzić również wątpliwości ze społecznego punktu widzenia. Wyobraźmy sobie bowiem właściciela nieruchomości, na której od wielu lat posadowione było jakieś urządzenie przesyłowe. Obecny właściciel kojarzy mniej więcej, że było to pod koniec PRL i że jego poprzednik prawny nie podpisywał żadnej umowy, w której wyrażałby zgodę na taką lokalizację. I załóżmy, że teraz, w 2016 roku, właściciel ten dowiaduje się od kogoś, że może od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta